Nielegalna procesja pod osłoną nocy. Kto powinien ponieść karę finansową?
Ksiądz z podwarszawskiej Zielonki zlekceważył zakaz organizowania zgromadzeń. Odprawił drogę krzyżową bagatelizując zagrożenie, jakie niesie za sobą rozprzestrzenianie się koronawirusa i poprowadził wiernych ulicami miasta. Ksiądz, lektorzy, ministranci i wierni wspólnie wyruszyli na nabożeństwo…
Kinga Kwiecień29.03.2020, 22:11
W związku z epidemią koronawirusa, zakazane zostały zgromadzenia liczące powyżej dwóch osób. Jedynym odstępstwem od tej zasady są msze święte i pogrzeby - na takich ceremoniach może przebywać maksymalnie do pięciu osób.
Pomimo zakazu, ksiądz postanowił, że w piątek zostanie odprawiona droga krzyżowa, którą poprowadzi ulicami miasta.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wierni podzielili się na dwie grupy. Jedni wzięli udział w nabożeństwie, zaś drudzy sprzeciwili się decyzji księdza i nie przyłączyli się do drogi krzyżowej, która jest w tej chwili łamaniem prawa.
Zdjęcie z ubiegłorocznej drogi krzyżowej w Zielonce:
Mieszkańcy Zielonki robili ze swoich okien zdjęcia procesji, przechodzącej ulicami w piątek po godzinie 18:00.
Do sieci trafiło nagranie, na którym możemy dostrzec w ciemności postacie idące w procesji. Słychać także modlitwy.
W komentarzach pod wideo możemy przeczytać oburzone wypowiedzi mieszkańców Zielonki:
Około 50 osób przeszło moją ulicą.
Sama byłam świadkiem tej wędrówki, wyszłam z psem. Nie wierzyłam własnym oczom. Co za ciemnogród!
Ja mam wrażenie, że proboszcz ma za mało pogrzebów w parafii…
Mieszkanka podwarszawskiej Zielonki nie kryje zdziwienia zaistniałą sytuacją:
Szłam do pracy na nocną zmianę i widziałam ich. Tak się trochę zdziwiłam, bo przecież ostatnio zaostrzono przepisy, wydano zakaz wychodzenia z domu i przebywania w grupach większych niż dwie osoby. A tu ludzie idą za kapłanami w środku miasta.
Za złamanie przepisów, ksiądz może ponieść duże konsekwencje finansowe.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Sprawą drogi krzyżowej odprawionej w piątek w Zielonce już zajęła się policja i prokuratura.
Tomasz Sitek z wołomińskiej komendy informuje o karze, jaka może zostać wymierzona w związku z zaistniałą sytuacją:
Na jednej z ulic funkcjonariusze zastali kilku księży razem. Potwierdzili oni, że idą w procesji, ale sami - bez wiernych. W tej chwili trwają czynności wyjaśniające w tej sprawie. Wobec osoby odpowiedzialnej za to zdarzenie mogą zostać wyciągnięte konsekwencje w postaci pouczenia, mandatu karnego do 500 złotych lub skierowania sprawy do sądu, który może orzec 30 tysięcy złotych kary zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia.
Czy waszym zdaniem organizowanie procesji drogi krzyżowej w obecnej sytuacji jest słuszne?